środa, 28 września 2011

Zmiany i plan na koniec tygodnia


Hello ;> jak zauważyliście wykorzystałam dzisiaj nową funkcję blogger, która ma ułatwić Wam dostęp do informacji na blogu. Może napiszcie jak Wam się to podoba, czy też ją wprowadzicie u siebie, czy lepiej jest wrócić do tradycyjnego nagłówka itd. ;)) Zapisałam szablon, który mi się najbardziej podoba, zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce.
U mnie raczej ok. Liceum to jednak nie jest jednak uczenie się po nocach i zero czasu wolnego. Mogę robić wszystko, tyle że nie tak często. Nie odczuwam też żadnej presji, wyścigu szczurów. Cóż, widocznie tak działa na mnie genialna atmosfera Staszica ;>. W dodatku mamy masę zwolnień, dzisiaj lekcję zaczynają mi się o 11.
W piątek mam wolne popołudnie, więc wyruszę do centrum. Wiem, że powinnam zrobić zakupy, bo już dawno nic nowego nie pokazałam. Planów na sobotę na razie nie zdradzę. ;D
I oczywiście od  dawna noszę się z  zamiarem kupienia kolejnej pary botków, ale tym razem na koturnie. Mam nawet swoich faworytów:




Tylko ciekawe czy uda mi się takie znaleźć ;/// Jeśli nie, pozostaje internet.
Buziaki ;**

sobota, 24 września 2011

We love weekend

Hey, jak Wam mija weekend? Jak już dzisiaj pisałam, byłam w Warszawie na dwóch wykładach na UW, w Środowiskowym Laboratorium Ciężkich Jonów i w Instytucie Socjologii. Szczególnie ten drugi wykład był dla mnie ciekawy. Pani profesor opowiadała o historiu islamu, muzułmanach we współczesnym świecie i konfliktach w Europie na tle kulturowo-emigracyjnym. Strasznie zasmuciły mnie statystyki obrzezania dziewczynek głównie w Afryce i krajach muzułmańskich- obecnie na świecie żyje ich 130 mln. :< Interesuje mnie ta kwestia od chwili, gdy przeczytałam "Kwiat pustyni" Waaris Dirie. Oprócz tego mam mnóstwo notatek i rysunków z zajęć, więc w każdej chwili mogę przypomnieć sobie treść zajęć. Jutro odpoczywam w domu, a następny Festiwal Nauki już za rok ;D

a tu zdj. ze skweru na Nowym Świecie tuż przed Instytutem Socjologii UW ;>
hey. dzisiaj wykładów ciąg dalszy ;D. O 10 będę już w warszawie.
Pozdrawiam ;***

środa, 21 września 2011

Outfit

Hey, dzisiaj szybko wstawiam Wam strój z piątkowego wypadu do kina.

Płaszcz- Reserved
Bluzka- Moodo
Pozdrawiam!!

niedziela, 18 września 2011

Festiwal Nauki

Hey kochani!! Byłam wczoraj na pierwszych wykładach zorganizowanych z okazji XV Festiwalu Nauki. Można mnie było spotkać na Nowym Świecie, przy ulicy Karowej w Instytucie Sojologii UW. Wybrałam wykłady "Jak produkuje się talenty?" i "Jak produkuje się naukowców?". Muszę przyznać oba zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Postanowiłam nawet kupić książkę pani profesor, która wprowadziła nas w wyniki swoich badań w czasie pokazu. Ułożyłam już sobie grafik na przyszły tydzień, niestety nie pójdę na wszystko co mnie interesuje, ponieważ jest to fizycznie niewykonalne. Na pewno znajdę się na wykładzie o masonach oraz o szkolnictwie wyższym w USA.
A Wy korzystacie z tej formy nauki? Jeśli tak, koniecznie napiszcie na jakie wykłady się wybieracie. ;**
xoxo

piątek, 16 września 2011

Kino ;D



Hey, dzisiaj miałam bardzo miły dzień. Zapomniałam na chwilę o szkole i wyruszyłam do centrum miasta. W czasie spaceru po moich ulubionych sklepach stwierdziłam, że muszę się niedługo wybrać na zakupy. New Look ma genialną, kolorową kolekcję, a mojej szafie przydałoby się trochę koloru, natomiast w Stradivarusie znalazłam masę świetnych, niekrzykliwych ale eleganckich rzeczy. Wpadły mi w oko miętowe rurki za 89,90 zł ;>. Ale miałam napisać przede wszystkim o filmie. W końcu wybrałam "Skórę, w której żyję". Byłąm na premierowym pokazie o 10:20. Proponowane przez Was "Nie bój się ciemności" już nie jest grane.
Skóra, w której żyjęWybrałam ten film, ponieważ zaintrygowała mnie twórczość Almodavary. Czytałam wiele recenzji i wszystkie ukazywały fabułę jako "zaskakującą, przerażającą, a jednocześnie genialną". Dodatkowym plusem było to, że aktorzy mówili po hiszpańsku, więc trochę złapać języka, którego uczę się od niedawna. ;)) Film mieści się w gatunkach dramat/triller. Wg mnie to świetnie, od dawna czekałam na coś bardziej skomplikowanego. I tu się nie zawiodłam. Główny bohater- chirurg plastyczny (Antonio Banderas) stracił żonę w wypadku samochodowym. Autem kierował jego brat, w którym zakochała się Gal. Robert (chirurg) znajduje ją straszliwie poparzoną. Opiekuje się nią przez wiele miesięcy. Gdy jego ukochana zaczyna zdrowieć, przez przypadek zobaczyła swoje odbicie w szybie okna. Widok jej zwęglonego ciała tak ją przeraża, że wyskakuje przez okno i umiera na oczach córki- Normy, która bawiła się tym czasem w ogrodzie. Po tym traumatycznym wydarzeniu Norma trafia do ośrodka leczenia chorób psychicznych. Gdy z niego wychodzi i powoli odnajduje się w życiu, jedzie na wesele wraz z ojcem. Tam poznaje chłopaka o imieniu Vincente, który próbuje ją zgwałcić, po czym ucieka. Przerażoną córkę odnajduje Robert, który widzi uciekającego skuterem chłopaka. Postanawia go dopaść i się zemścić. W końcu nadarza się okazja. Lekarz porywa Vincentego, pozorując jego śmierć. Nie wierzy w nią tylko matka chłopaka, zresztą słusznie. Robert ukrywa Vincentego, a po pewnym czasie odurza go i sprowadza ekipę chirurgów, razem z którą przeprowadza plastykę waginy. Ma to być zemsta za gwałt.  Jak się później okazuje przetrzymuje go dalej i przeprowadza na nim eksperymenty. Pragnie uczcić śmierć żony poprzez wynalezienie bardzo wytrzymałej na poparzenia skóry. Po osiągnięciu sukcesu, Robert całkowicie zmienia wygląd Vincente. Jego twarzy nadaje za pomocą operacji rysy zmarłej żony. Po pewnym czasie zmienia mu imię na Vera i zaczyna z nim/nią normalnie żyć, spać. Film kończy się sceną zemsty Vintentego/Very na Robercie i jego matce oraz ucieczce do jego/jej rodzinnego miasta.
Muszę przyznać że film wymaga dojrzałości emocjonalnej. Ofituje w przemoc i nagość. Fabuła jest skomplikowana i odkrywana w ten sposób, że z każdą minutą jesteśmy coraz bardziej przerażeni. Jest dość trudnym dziełem, ale nie żałuję, że się na niego wybrałam. Wywołał u mnie wiele przemyśleń i już postanowiłam, że kupię w empiku powieść, na podstawie której powstał tj. "Tarantula" Thierry Jonmquet.

środa, 14 września 2011

So good, so fun

Hey kochani, jestem jeszcze w Warszawie, na szczęście mam przy sobie laptopa, więc mogę do was napisać. Mam mało czasu, zresztą jest tak już od 1. września. Dzisiaj miałam dwie info, kartkówkę z matmy, angielski, na którym nic nie robimy, bo większość grupy nie ma jeszcze książek. W tym roku przerabiamy poziom B2 Upper-Intermiediete, więc cały czas do przodu. Sama jeszcze uczę się z podr. do C1. Czekam na piątek. Zrezygnowałam z wycieczki  i dzięki temu będę miała cały dzień dla siebie. Zamierzam wybrać się do Złotych i na coś do kina, tylko właśnie nie wiem na co... może coś poradzicie ;>> Także najbliższy postać będzie najprawdopodobniej o tym wypadzie, jeśli oczywiście wszystko pójdzie z planem.... I hope so.

Pozdrawiam Was kochani ;****
+ piosenki, których ostatnio ciągle słucham

sobota, 10 września 2011

Dan Brown

Hey, chciałam Wam dziś polecić genialną książkę jednego z moich ulubionych pisarzy- Dana Browna, a mianowicie "Zaginiony Symbol". Pomijając, że przeczytałam chyba jego wszystkie powieści, tą skończyłam czytać w wakacje. Główny bohater wszystkich części zostaje wezwany do Waszyngtonu, aby wygłosić odczyt w Kapitolu. Po przybyciu na miejsce, okazuje się, że profesor został zwabiony w zupełnie innym celu. Chwilę po tym, gdy orientuje się, że został wciągnięty w śmiertelnie poważną grę, na podłodze rotundy zostaje odkryta odcięta dłoń Petera Salomona, która zawiera znaki zawierające zaproszenie do świata skrywającego tajemną wiedzę masonów. Chcąc uratować przyjaciela, Langdon przyjmuje zaproszenie i wyrusza, by odnaleźć pradawny portal, znajdujący się na terenie miasta. W poszukiwaniach pomaga mu siostra Salomona. W czasie szaleńczej walki z czasem o życie Petera, cały czas czują na sobie oddech CIA i zabójcę Mal'akha.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest mega wciągająca. Polecam każdemu. ;>>

piątek, 9 września 2011

WoW!!! Totally Crazy

Hey Kochani, piszę po 5 dniach przerwy. Przyzwyczajam się znowu do szkoły. Pierwsze dwa dni były masakryczne, nic mi się nie chciało. Teraz już poznałam ludzi z mojej szkoły, mam znajomych w starszych klasach. Jest ok ;D. Cieszę się, że wybrałam tę szkołę. Nie mam wiele czasu dla siebie, ale wiem, że nie jest on stracony. Tu mogę przygotować się do rozszerzonej matury z każdego przedmiotu i mimo zdecydowanej większości umysłów ścisłych w mojej klasie, mamy tak samo wymagającą polonistkę jak i informatyków. ;) Miałam przesyłać outfity. Cóż.. Zrobiłam kilka zdjęć, głównie w pośpiechu, na przystanku bądź na mieście, ale jeszcze nie mam gotowych propozycji. Popracuję nad tym w najbliższym czasie. Dzisiaj wstawię  nowe legginsy.

legginsy- New Yorker, nie znam ceny dziś kupiła je mama
na koniec chcę Wam polecić sprawdzoną blogowiczkę Klemcię, oraz jej nowy blog:
Podobnie jak ja opisuje swoje ciuchy, szafę i modowe przygody. 
Gorąco zapraszam na ten blog!!!

Buziaki i postaram się pisać częściej ;D
P.S. Może też napiszcie jak wam minął pierwszy tydzień szkoły. Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem taka zapracowana ;>

niedziela, 4 września 2011

Outfit 1. września

Hey, nie pisałam kilka dni. Byłam mega zajęta. Rozpoczęcie roku, nowa klasa, pierwsze lekcje. Teraz emocje już trochę opadły, poznałam świetnych ludzi i znalazłam czas na zamieszczenie mojego pierwszego outfitu ;D. Wszystkie ciuchy pochodzą tym razem z Top Secret. Kupiłam je jakiś miesiąc temu. Większość z nich pojawiła się we wcześniejszych notkach. I tak ubrana pojawiłam się 1. września w mojej nowej szkole ;>> .

I jak Wam się podoba?
Buziaki ;***